Donald Tusk wybrał wariant ucieczki do przodu w starciu z najważniejszymi konkurentami do przewodnictwa w PO. Aż się boję pomyśleć co czeka Polskę jesienią skoro premier tak bardzo przyspieszył w kwestii wyborów na przewodniczącego ugrupowania rządzącego. Możemy powiedzieć, że jest źle. Ostatni odczyt PKB na poziomie 0,4%, spadek sprzedaży, zapaść w budownictwie. Zapewnienia i ekonomistów i kół rządowych mówiły o odbiciu polskiej gospodarki w drugiej połowie roku. Teraz po decyzji Tuska wypada wątpić w jakiekolwiek odbicie, o ile nie czeka nas recesja.
Z kolei inny lider platformy prezydent Komorowski zaprasza szefów klubów parlamentarnych na spotkanie, które roboczo można by nazwać „w obronie polskiej rodziny i przyszłości kraju”. Czy różowe baloniki i orły z czekolady w tym pomogą mocno wątpliwe. Podobnie jak hołubienie przez przyjazne panu prezydentowi koła związki partnerskie, tudzież małżeństwa jednopłciowe.
Najnowszy numer „Sieci” przynosi artykuł o aktach przemocy na tle seksualnym w „rodzinach” homoseksualnych. Temat wstydliwie przemilczany w lewicowych mediach. Na szczęście nie idziemy jeszcze drogą postępowych społeczeństw zachodnioeuropejskich, które na oczach całego świata właśnie popełniają harakiri obdarzając pełnią praw bezproduktywne związki jednopłciowe.
Może jednak coś dobrego wyniknie ze spotkania zaproponowanego przez prezydenta Komorowskiego i nie jest to czysty PR.
Komentarze