Smutny los czeka polskie szkoły. Tak przynajmniej uważa Gazeta Wyborcza, a wniosek taki wysnuwa na podstawie naboru na studia pedagogiczne. Otóż w tym roku wyjątkowo mało absolwentów wybrało kierunki pedagogiczne. Redaktor GW wysnuwa stąd wniosek, że przyciśnięte przez niż demograficzny szkoły wyższe będą przyjmować młodzież o niskich walorach intelektualnych, „osoby, które ledwo zdały maturę” co w konsekwencji odbije się na jakości nauczania.
Pragnę uspokoić redakcję GW zawód nauczycielski jest na długie lata dość szczelnie zamknięty na napływ młodej krwi. Po pierwsze wydłużenie pracy do 67 lat skutkować będzie systematycznym starzeniem się zawodu. Z drugiej strony tragiczna sytuacja demograficzna Polski przyczynia się do redukowania kadr nauczycielskich, systematycznego spadku liczby czynnych zawodowo nauczycieli.
Tak więc wypada się dziwić, że jeszcze ktoś wybiera uczelnie pedagogiczne. To, że w Polsce mamy 14% bezrobocie to między innymi zasługa namnożonych szkół wyższych, które przechowują potencjalnie bezrobotną młodzież.
I jeszcze jedna refleksja. Jakiś czas temu media zostały zaalarmowane informacjami o wykryciu „zjawisk korupcyjnych” w szkołach. Szkoły otrzymywały różne bonusy w zamian za wybór podręczników określonych wydawnictw. Sprawą zajęły się kuratoria. Zaangażowało się ministerstwo. Kontrola nie wykazała, żeby którykolwiek z dyrektorów kontrolowanych szkół skorzystał materialnie na wykrytym przez media procederze.
W tym miejscu rodzi się następująca smutna refleksja. Służby kuratoryjne piętnują dyrektorów, a powinny raczej słać pismo za pismem upominając się o środki dla szkół na wszelkiego typu potrzeby służące zapewnieniu dostępu do tak elementarnych urządzeń jak ksero, komputer wraz z oprogramowaniem czy Internet. Samorządy dociśnięte regułą Rostowskiego tną na wydatkach na oświatę jak leci i tutaj nie ma szans na zmianę w najbliższym czasie.
Ciekawą analizę polskiej szkoły przedstawia prof. Rybiński, który twierdzi, że pomimo wprowadzenia do szkół średnich takich przedmiotów jak przedsiębiorczość nikt nie uczy młodzieży jak stawać się twórcami firm.
